Jedzenie z głową – przegląd diet

Jedzenie z głową – przegląd diet

Jedzenie z głową

„Jestem naprawdę przekonany, że jeżeli każdy ćwiczyłby regularnie, włączając w to ćwiczenia wytrzymałościowe i aerobik, byłoby nam znacznie łatwiej utrzymać figurę bez zbednej tkanki tłuszczowej.”

Dieta niskotłuszczowa, dieta niskowęglowodanowa, dieta wysoko tłuszczowa, dieta azjatycka, dieta śródziemnomorska, dieta Atkinsa, dieta Zone, dieta Beverly Hills, dieta Grejfrutowa, dieta pod hasłem: „Nie powinieneś mieszać różnorodnych produktów”, dieta o szumnie brzmiącym założeniu: „Jedz to, na co masz ochotę i nie tyj”…

Dlaczego tak wiele osób wymyśla diety?

Czy kiedykolwiek zastanowiłeś się, dlaczego w kraju takim jak Chiny mającym ponad miliard mieszkańców-prawie 5 razy tyle, co Stany Zj., nie obowiązują te wszystkie absurdalne założenia żywieniowe?

Wystarczy tylko pomyśleć: jeśli otyłość byłaby tam tak wielkim problemem, jakim jest w Stanach, cały ten biznes związany z propagowaniem różnych diet i kontrolowaniem wagi ciała stałby się największym przemysłem na świecie.
Amerykanie wydają 33 mld dolarów rocznie na odchudzanie. Nasz naród jest, mówiąc bez ogródek społeczeństwem grubasów. Choroby związane z otyłością są podstawowymi przyczynami śmierci. Ponadto profilaktyka chorób mających u swojego podłoża otyłość pochłania w samych Stanach Zj. ok. 70 mld dolarów rocznie.

I tu właśnie dochodzimy do sedna sprawy: to pieniądze napędzają cały ten biznes związany z propagowaniem diet. Odpowiedni wygląd jest dla naszego społeczeństwa tak niezwykle istotny, że ludzie są gotowi rutynowo wydawać tysiące dolarów na najbardziej głupią dietę, jaką tylko wymyślił człowiek. Poniżej zamieściłem pare przykładów kilku bardziej popularnych diet wraz z moimi uwagami Za i Przeciw tym dietom, zwłaszcza, że odnoszą się one do sportowców i osób uprawiających ćwiczenia ogólnokondycyjne.

DIETA BEVERLY HILLS

Według Judy Mazel, twórczyni diety Beverly Hills: „nie tyle to, co jesz, czy też jak wiele jesz wpływa na to, że przybierasz na wadze, ale raczej to, kiedy jesz i jakie produkty zestawiasz ze sobą”

Mazel najwyraźniej uważa, że każdy dzień powinniśmy zaczynać od owoców, aby wspomóc trawienie, a następnie starannie łączyć różnorodne produkty. Uważa ona, że powinno się unikać mieszania białek z węglowodanami, czy tez mieszania jakichkolwiek potraw z owocami.

Nie jestem o tym przekonany.
Czyżby Mazel nie wiedziała, że człowiek posiada enzymy, na każdym etapie układu trawiennego, wspomagające trawienie różnorodnych składników pożywienia?
Zapewniam Cię, że możesz mieszać ze sobą białka, węglowodany i tłuszcze.
Unikać jedzeni owoców wraz z innymi produktami?
Jakie śą fizjologiczne podstawy tej głupoty?

Nauka zajmująca się odżywianiem ma swoje korzenie w epoce kamiennej, kiedy to samozwańczy experci stwierdzili, że nie ważne co i jak dużo jesz wpływa na to, że tyjesz. Myślę, że Mazel po prostu przepisała jedno z praw termodynamiki.

DIETA WEGETARIAŃSKA

Sądzisz, że wegetarianie nie jedzą mięsa?
Zależy, kogo zapytasz.

Wegetarianie„lacto-owo” jedzą jajka, ale nie jedzą nabiału.
Wegetarianie „pesco” jedzą ryby, nabiał i jajka.
I wreszcie ostatni, choć nie najmniej ważni „veganie” -prawdziwi wegetarianie, którzy nie jedzą żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego.

Czy dieta Vegan (wszyscy inni są wegetarianie w pobożnych życzeniach) jest dobra przy ćwiczeniach ogólnokondycyjnych? Powiedziałbym, że tylko wyjątkowo dobrze poinformowany i pilny Veganin ma szanse osiągnąć sukces.
Z pewnością dieta Vegan, na ogół uboga w tłuszcze, obfitująca w rośliny bogate w błonnik i węglowodany o dużej zawartości skrobii jest ogólnbie rzecz biorac zdrowa dla serca.

Niestety, rośliny nie sa jednak tak dobrym źródłem białka, jak pokarmy pochodzenia zwierzęcego, tymczasem białka sa niezwykle ważnym składnikiem diety każdego człowieka, nie tylko sportowca.
Jesli chcesz zbudować swoje muskuły i utrzymać na odpowiednim poziomie swoje wyniki sportowe, trzymaj się z dala od diety Vegan, chyba, że jesteś bardzo dobry w układaniu swojego jadłospisu.

DIETA ANABOLICZNA

Dieta anaboliczna propagowana przez znanego autora teorii odżywiania dla praktykujących ćwiczenia ogólnokondycyjne, lekarza Mauro Di Pasquale, może byc streszczona następująco:

„W tygodniu masz dostarczyć organizmowi 55-60% kalorii pochodzących z tłuszczy, 30-35% z białka i nie wolno Ci zjeść więcej, niż 30 g węglowodanów”

Myślę, że stosując taką dietę człowiek byłby w stale złym humorze.
Spożywanie dużych ilości tłuszczu (z jedynie niewielką domieszką węglowodanów)powoduje znaczące przesunięcie przemiany materii w kierunku utleniania tłuszczu.
Poziom insuliny pozostaje niski, a hormon wzrostu zwiększa swoją aktywność w związku z niskim poziomie glukozy we krwi. Teoretycznie większa aktywność hormonu wzrostu da w efekcie zwiększenie syntezy białka tworzącego mięśnie. Wzrost spożywanego tłuszczu ma również spowodować większy poziom plazmy testosteronu, co z kolei wspomaga syntezę białek w mięśniach.

W czasie weekendu jesteś dla odmiany na diecie o dużej zawartości węglowodanów (50-60% kalorii), średniej tłuszczu (30-40% kalorii) i o niskiej zawartości białek (10-15% kalorii).
Teraz z kolei zalewasz swój organizm węglowodanami i dostajesz potężny zastrzyk insuliny, która, jak głosi teoria, przeniesie glukozę i aminokwasy do twoich mięśni, co spowoduje efekt anaboliczny.
Ta dieta jest dość intrygująca, ale nie natknąłem się na wyniki ani długookresowych ani krótkookresowych badań, które porównywałyby efekty tej diety z innymi podobnymi dietami.
Dodatkowo wątpię, czy wzrost plazmy testosteronu spowodowany zwiększonym spożyciem tłuszczy jest fizjologicznie znaczący. Wzrost poziomu testosteronu w rezultacie zmian w diecie miewa również miejsce przy normalnym jadłospisie. Natomiast pamiętaj, ze jeżeli nie będziesz uważał na to, jakie tłuszcze spożywasz, ta dieta może być aterogeniczna (twoje żyły i arterie mogą się zapchać).

I jeszcze jedno: insulina jest właśnie hormonem anabolicznym, dlaczego więc jej nie wykorzystać??

Podczas pięciu dni obniżonego spożycia węglowodanów tracisz anabiliczny efekt działania insuliny.
Insulina przenosi aminokwasy w głąb komórek mięśniowych-czemu ma to zachodzić tylko 2 razy w tygodniu??
Być może cała idea działa podobnie, jak superkompensacja glikogenu: w czasie weekendu zastrzyk insuliny ma spowodować uzupęłnienie aminokwasów zabranych przez wółkna mięśniowe.Może.
Ale czy skompensuje również pięć dni niskiego poziomu insuliny?
Wygląda to na dość beztroski eksperyment.

DIETA GREJPFRUTOWA

Typowy dzienny jadłospis składa się z połowy grejpfruta i czarnej kawy na śniadanie; połowy grejpfruta z jajkiem, ogórkiem, kawałkiem tosta i czystej herbaty lub kawy w południe; dwóch jajek, pół główki sałaty, pomidora, grejpfruta(znowu!!) oraz herbaty lub kawy wieczorem.
Wszystkie te produkty razem dają mniej niż 1000 kalorii dziennie, więc jest oczywiste, że stracisz na wadze. Ale kto by chciał odżywiać się w ten sposób do końca swojego życia??
Jakakolwiek dieta, która kładzie nacisk na spożycie jednej tylko grupy produktów, jest przynajmniej dziwaczna i najprawdopodobniej niezdrowa.
Ta powoduje bardzo duże niedobory wapnia, żelaza, białka, węglowodanów…tyle wystarczy??? Popełnisz głupotę stosując się do niej.

DIETA JASKINIOWCÓW LUB EWOLUCYJNA

Ta dieta oparta jest na przekonaniu, że wiele dzisiejszych chorób jest w części spowodowanych przez rafinowane węglowodany (kasze, ryż itp.),przetworzony cukier, czy też konsumowany przez nas nabiał.

Z drugiej strony nasi prehistoryczni przodkowie należeli do kultury zbieracko-łowieckiej, jedli mięso, jeżeli było dostępne i uzupełniali dietę świeżymi owocami, warzywami, orzechami i inną żywnością pochodzenia roślinnego rosnącą w ich otoczeniu. Ci jaskiniowcy jedli dużo białka, trochę tłuszczu i znacznie mniejszą ilość węglowodanów, niż my jemy obecnie Zgodnie z teorią, skoro ciało ludzkie przystosowało się do efektywnego trawienia mięsa i owoców (w ten sposób, co u jaskiniowców), możemy uniknąć wielu chorób, które dotykają współczesnego człowieka dzięki zastosowaniu takiej samej diety. Zwolennicy tej diety słusznie zakładają, że jaskiniowcy nie byli grubi i że nie umierali na skutek chorób serca, raka, czy cukrzycy. Ale wątpię, że było to zasługą diety.

Po pierwsze, nie mieli oni łatwego dostępu do takiej żywności, jaką my mamy dzisiaj, ale uwierz mi, gdybyśmy Ty i ja mieli polować na obiad, stracilibyśmy na wadze. Poza tym jaskiniowcy umierali gwałtowną śmiercią na skutek zdarzeń losowych, bądź też co gorsza, zjadani byli żywcem przez większego i szybszego drapieżcę, zanim zdązyli ulec współczesnym chorobom. Hej, jestem całym sercem za jedzeniem świeżych owoców i warzyw, ale bez przesady-mała ilośc rafinowanych węglowodanów przecież Cię nie zabije!

A wyobraź sobie, o ile łatwiej byłoby neandertalczykom polować, gdyby naładowali się trochę węglowodanami zanim wybrali się na łowy na mastodonta.

DIETA NISKOWĘGLOWODANOWA(REGULUJĄCA POZIOM INSULINY)

Jeśli jesteś chory na cukrzycę typu II (niewrażliwy na insulinę), z pewnością byłoby rozsądniej ograniczyć spożycie węglowodanów.
Ta dieta zabrania, bądź ogranicza spożycie produktów o dużej zawartości węglowodanów takich, jak owoce, słodkie ziemniaki, pieczywo, makarony, ryż i inne.
Tłuszcz i tłuszcze nasycone są zredukowane do minimum.
wiele diet wychodzi z tego podstawowego założenia. Kiedy przyjrzysz się założeniom szeroko popularnej diety Zone, której propagatorzy mają Bóg wie jakie zdanie na temat jej wpływu na zdrowie, choroby i wyniki sportowe, okaże się, że jest to jeszcze jedna niskokaloryczna dieta.

To prawda, że są medyczne powody do stosowania niskowęglowodanowej diety dla chorych na cukrzycę typu II, jednakże zalecenia lekarzy obejmują również i ćwiczenia fizyczne, ponieważ każde ćwiczenie, a szczególnie ćwiczenia wytrzymałościowe, sprawiają, że twoje mięśnie stają się wrażliwsze na insulinę.

WNIOSKI

Nie ma diety, która pasowałaby idealnie dla każdego. Np. wyjątkowo wytrzymali sportowcy mogą wytrzymać na diecie wysokowęglowodanowej (70% kalorii), przy średnim poziomie białka (15% kalorii) i tłuszczu (15%kalorii).
Tak, jeśli zamierzasz ćwiczyć po 12-15 godzin (jak w trójboju Iron Men na Hawajach) nie sadzę, że będzie dla Ciebie grało jakąkolwiek rolę co jesz, byle było tego całe wiadro!!!

Dla uprawiających ćwiczenia ogólno kondycyjne będzie lepiej spożywać mniej węglowodanów (50%kalorii) i więcej białek (30% kalorii), ale zmniejszyć spożycie tłuszczów do 20% kalorii, chociaż mimo to otrzymywaliby oni w dalszym ciągu niezbędną ilość kwasów tłuszczowych.

Oczywiście jadłospis tych kulturystów chcących zwiększyć masę ciała będzie różny od ich jadłospisu w fazie przed konkursowej. Większość diet ograniczających liczbę spożywanych kalorii jest dobrych, gdy chcemy stracić kilogramy, to stałe utrzymywanie niskiego poziomu tłuszczu czasami wygląda na cud.

Czy diety są przereklamowane?
Być może.

Jestem naprawdę przekonany, że jeżeli każdy ćwiczyłby regularnie, włączając w to ćwiczenia wytrzymałościowe i aerobik, byłoby nam znacznie łatwiej utrzymać figurę bez zbędnej tkanki tłuszczowej.
Ale sprzedać z sukcesem ideę ćwiczę szerokiej publiczności jest o wiele trudniej, niż cudowną dietę. Oczywiście, jeśli przyjrzysz się wszystkim tym „dietom”, każda z nich zaleca Ci ćwiczenia fizyczne.

Odchudzanie się przez powtarzające się aplikowanie sobie diety jest równie bezsensowne jak włączanie się do wyścigu samochodowego, kiedy siedzisz na kosiarce.

Podsumowując:

Niektórych z wymienionych wcześniej diet, jak np. : diety grejpfrutowej, czy diety Beverly Hills nigdy nie powinno się stosować. Kieruj się zdrowym rozsądkiem i bądź cierpliwy zaczynając jakikolwiek program żywieniowy.

Jednakże tak długo, jak przedsiębiorczy handlowcy będą próbować oddzielić ludzi z nadwagą od ich ciężko zarobionych pieniędzy, udziwnione diety z pewnością będą się pojawiać na rynku.

I na tym, jak sadze, polega kapitalizm.

Udostępnij